Translate

czwartek, 27 lutego 2014

Rozdział 10: W odpowiedzi na list

W ten sam wieczór, Greg zamierzał wyjść z domu. Gdy miał już przekroczyć próg drzwi, zatrzymała go matka.

-A ty, gdzie się wybierasz?

- Mam sprawę do załatwienia. Za chwilę wrócę.

-A to nie może poczekać?

- Nie. Póki jeszcze pamiętam, pójdę to załatwić.

-Wróć szybko. Czekam na ciebie, ale nie wyłączaj telefonu.

Chłopak przytulił matkę, a ona go pocałowała w czoło. Zamknął drzwi. Pojechał rowerem na pobliski cmentarz, gdzie odnalazł grób Piper. Zapalił świecę na nagrobkiem i zaczął czytać list. Gdy doczytał ostatnie linijki, położył kopertę obok świecy.

-Kocham Cię, Piper. Nigdy o tobie nie zapomnę.

Greg wyjechał z cmentarza, kierując się do domu. Z grobu wyszedł duch dziewczyny, wynurzający się z mgły. Poszła za chłopakiem. Również czuła tęsknotę za nim. Chciała być bliżej niego. Godzinę po północy Greg wrócił do domu. Rower schował do piwnicy. Duch przeniknął przez drzwi, ale nikt jej nie widział. Jedynie poczuł lekki chłód.

-Są wszystkie okna zamknięte, bo jest mi zimno?

- Byłeś na dworze. Pewnie nie ubrałeś się zbyt ciepło, ale okna są zamknięte.

Chłopak zdjął kurtkę i buty. Poszedł do swojego, gdzie szybko ubrał się w piżamę i wskoczył do łóżka. Kiedy już miał zasnąć, usłyszał dźwięk stłuczonego wazonu. Szybko wyszedł na korytarz, by upewnić się, czy ktoś nie demoluje domu. Zaświecił latarką, ale nikogo nie widział. Jedynie kawałki wazonu. Gdy chłopak sprzątał kawałki naczynia, Piper weszła do ciała marionetki z rudymi włosami. Dziewczynka nazywała ją Emily, bo to jej ulubione imię. Szybko wyszła z pokoju Rosalii. Niespodziewanie uniknęła spojrzenia Grega i weszła do jego pokoju. Włączyła melodię do walczyka.

-Mamo, jesteś u mnie w pokoju?Po co załączyłaś muzykę?

-To nie ja!

-Może to Rosalia?

-Daj jej spokój! Ona śpi. Może zapomniałeś wyłączyć?

-Ale ja takiej muzyki nie słucham!

-To po prostu to wyłącz. Idź spać.

Piper ukryła się w szafie. Chłopak wyłączył muzykę i poszedł spać. Jednak dziewczyna nie chciałą odpuścić. Znowu włączyła tę melodię i śpiewała

- Chodź, zatańczymy czymy czymy walczyk,
cyk cyk na tarczy, niech tyka niech patrzy.
Chodź, zatańczymy czymy czymy tango,
dziś danse macabre Naszą ostatnią randką"


Greg nie potrafił zmrużyć oczu. Drażniły go dźwięki z pokoju. Wyrwał kabel od odtwarzacza.

-Teraz, niech milczy.

Dziewczyna nie dawała za wygraną. Podeszła bliżej niego i dotknęła jego twarz.

-Wciąż wyglądasz tak samo. Jak miło było słyszeć z twoich ust , wyznanie miłości. Pamiętaj, że ja też ciebie kocham

Pocałowała go w policzek i przeszłą na parapet okna. Tam zasnęła. Jednak chciała być w prawdziwym swoim ciele, bo jako marionetka nie czuła swobody. Wolała być żywą istotą.

-Dlaczego zabiłam sobie? To moja wina, że teraz nie możemy być razem.

Następnego dnia, matka poszła odebrać paczkę, w której zamówiła nowy laptop. Podpisała odbiór. Dostawca poszedł do innych mieszkań, co też czekały na przesyłki. Gdy zmierzała ku kuchni, zauważyła brak wazonu na półce wiszącej przy korytarzu.

-Możecie mi powiedzieć, kto stłukł wazon?

-Greg. Mamo, na pewno to nie ja byłam, bo dobrze wiesz, że spałam.

-To nie byłem ja. Może ktoś się włamał.

Rosalia zjadła kanapki z twarogiem i wypiła soczek. Po śniadaniu miała ochotę na zabawę. Po śniadaniu miała ochotę na zabawę. Greg miał wolne, bo byłą sobota. Dziewczynka zaczęła szukać Emily. Wybiegła z krzykiem z pokoju.

-Widzieliście Emily?

-Kogo?

-Moją kukiełkę z rudymi włosami.

-Nie widziałem jej. Nie wiem, gdzie może być.

-A w twoim pokoju?

-Sprawdź, ale na pewno jej tam nie ma.

Rosalia weszła do jego pokoju. Od razu wzięła lalkę i zaczęła płakać.

-Jak mogłeś ją wziąć? Czy ja tobie coś zrobiłem?

-Nie wiem, jak mam ci powiedzieć, ale nie wziąłem .Nie wiem, jak się tu znalazła!



Sorki za czcionkę pod koniec posta, ale coś się popsuło przy kopiowaniu :\



niedziela, 23 lutego 2014

Rozdział 9: Będę o tobie pamiętał

Greg był w szkole. Tydzień minął po samobójstwie Piper. Cała szkoła wyśmiewała się z niej. Uważali ją za wariatkę. Jedynie chłopak znał prawdziwą Piper. Właśnie trwała przerwa. Przechodząc po korytarzu, zaczepił go chłopak ze starszej klasy razem z resztą uczniów.

-Ha! Patrzcie. I kogo my tu mamy ? Chłopak wariatki! Ha ha ha!

-Wy nawet jej nie znaliście. Nie znaliście jej sytuacji. Nie wiedzieliście, że nienawidziła być sama. Nawet nigdy nie spytaliście się ją o imię, więc nie gadajcie, że była wariatką!

-Oj była wariatką. Pochodziła z patologii. To niby, jak nie miała być wariatką?! Ha ha! Głupi jesteś, bo zadawałeś się z odmieńcem.

Nauczycielka usłyszała krzyki na korytarzu i poszła sprawdzić, o co tym razem jest zamieszanie.

-A co to za dyskusja?! Do klas!

Chłopak lekko szturchnął Grega.

-Aha i pamiętaj, że w tej szkole już jesteś stracony.

-Jim, do klasy!

Wszyscy uczniowie byli już w klasach. Jedynie Greg został na korytarzu.

-W porządku?

-Tak, to nic takiego.

-Dobrze, idź już na lekcje. Wasze awantury zagłuszyły dźwięk dzwonka, a właśnie już jest 10 minut po przerwie.

-Dobrze, już idę.

Nauczycielka poszła do sali, gdzie chłopak miał lekcje biologii. Nie potrafił skupić się na nauce. Ciągle myślał o Piper. Nie chciał uwierzyć, że już jej nigdy nie zobaczy. Patrzył w okno i zastanawiał się, co, by było, gdyby Piper przeżyła. Wiedział, że nawet wtedy, klasa i reszta szkoły nie odpuści. Nauczycielka podeszłą do niego.

-Nie słyszałeś pytania? Zadałam ci właśnie pytanie.

-Przepraszam, ale nie dosłyszałem. Może mi pani powtórzyć?

-No spytałam się, jakie zwierzę spożywa dużą ilość eukaliptusa?

-Yym...koala, tak?

-Za to, że odpowiedziałeś dobrze na pytanie, nie wstawię ci uwagi.

Nagle zadzwonił dzwonek. Skończyła się lekcja. Greg nie chciał być w szkole, gdy myśli krążyły i gubiły się gdzieś indziej. Postanowił wrócić do domu. Matka była zdziwiona szybkim powrotem syna ze szkoły. Od razu go spytała, gdy zdjął buty i kurtkę.

-Co tak szybko? Odwołali lekcje?

-Nie potrafię się skupić nad uczeniem.

-Dlatego wróciłeś do domu? Coś cię dręczy, że nie mass skupienia.

-Tak, Piper. To o niej ciągle myślę i nie umiem przestać.

-Ja wiem, że widziałeś, jak umiera na twoich oczach. Nie martw się. Teraz jest lepiej.

Chłopak rzucił się na szyję matki i przytulił ją. Z jego oczu uwolniły się łzy.

-Tęsknię za nią. Jedynie ona przeszła przez to samo, co ja. Też spędziła czas w psychiatryku. Mamo, samotność ją zgubiła.

-Spokojnie, Greg. Jakoś to będzie. Przestań płakać i weź się w garść. Pobaw się z Rosalią, to poprawi ci się humor.

-Masz rację, dzięki.

-Nie ma za co.

Greg poszedł do pokoju siostrzyczki, gdzie cały pokój był różowy. Uwielbiała zabawy w teatrzyk kukiełkowy.

-Cześć, braciszku. Chcesz się ze mną pobawić? Właśnie szukam roli do chłopaka- marynarza.

-Spoko, mogę. O czym tym razem jest historyjka?

-Wymyśliła, że marynarz znalazł syrenkę. Najpierw chciał ją sprzedać, ale ulitował się i wypuścił ją na wolność.

-Aha. No to dobra.

Dziewczynka ustawiła małą drewnianą skrzynię i rozłożyła na scenę morską. Z półki wzięła kuklaną syrenkę i marynarza. Postacie postawili na scenie, a w ręce trzymali krzyż spleciony sznurkami. W ten sposób mogli ruszać lalkami. Greg tak bardzo wczuł się w rolę marynarza, że jego troski odchodziły na dno. Po skończonej zabawie Rosalia zasnęła. Ich zabawa trwała przez większość dnia, nie spostrzegając zachodzącego słońca. Greg poszedł do swojego pokoju. Zapisał swoje przemyślenia w małym liście.

" Droga, Piper. Tęsknię za tobą. Zawsze będę o tobie pamiętał i nie martw się. Nie jesteś wariatką. To przez samotność zagubiłaś się w prawdziwym świecie. Teraz jesteś w lepszym świecie. Kocham cię. Greg."

piątek, 21 lutego 2014

"Marionetka"- krótki zarys fabuły

Jest to kontynuacja "Niewidzialnej" . Wydarzenia dzieją się po samobójczej śmierci Piper. Całą szkoła usłyszała o jej czynie i uznali ją za psychicznie chorą. Jedynie Greg nie myślał tak o niej. Wiedział, że to przez samotność zabiła się. Zezłościł też ją fakt, że on zażartował z Rosie. Nie wierzył w jej istnienie.

Rosalia jest siostrą Grega. Ma 6 lat. Uwielbia bawić się w teatrzyk z lalkami (marionetkami). Jednak nie zdawała sobie sprawy, że jedna z nich był żywa. Nazywała ją Emily, bo lubiła to imię. Tylko, że tak naprawdę była duchem zmarłej Piper.

W każdą noc lalka ożywa. Dziewczynka słyszy głosy w pokoju i przez strach ucieka spać do matki. Jej ojciec zginął w fabryce miedzi. Lalka woła Grega i śpiewa melodię ( znane słowa z piosenki Buki- Danse macabre)

Chodź, zatańczymy czymy czymy walczyk,cyk cyk na tarczy, niech tyka niech patrzy.Chodź, zatańczymy czymy czymy tango,dziś danse macabre Naszą ostatnią randką









Wyglądy bohaterów


  • Rosalia
  • Greg


"Marionetka", czyli możliwa kontynuacja "Niewidzialnej"

Są plany, by niewidzialna znowu powróciła do życia. Nie wiadomo kiedy, ale są plany do kontynuacji. Więcej informacji podam wkrótce.
A tu jest zdjęcie marionetki