Translate

środa, 8 maja 2013

Rozdział 8 ; Inna i inny (ostatni rozdział)

Greg zaczął mówić jej wspomnienia z zamkniętego świata, czyli oddziału psychiatrycznego.

-Naprawdę przechodziłem przez to samo, co ty.

-Jak to się stało, że tam trafiłeś?

-2 lata temu byłem na imprezie z kumplami. Przesadziłem z dawką alkoholu i ochrzanili mnie rodzice, że za dużo imprezuję.

-Nadal nie rozumiem, jak tam trafiłeś?

-Pozwól mi dokończyć.

-Dobra, ale krótko.

-Zgoda. Gdy upiłem się drugi raz, ktoś dosypał mi prochy do piwa. Przez to robiłem dziwne rzeczy. Wtedy wziąłem małą żyletkę i rysowałem dziwne znaki na ręce.

-I co dalej?

-Podciąłem sobie żyłę i straciłem przytomność. Miałem rozmowę z psychiatrą, który uznał, że jestem psychicznie chory. Zamknął mnie na 2 lata.

-Ja siedziałam 6 lat.

-Masakra, tylko, że ja nie zwariowałem.

-Wiesz, że jesteśmy sami?

-Tak? Fajnie. Chcesz spróbować nowe prochy?

-Nie powinnam. A co, jak mi odbije?

-To Rosie cię uratuje. Żartuję, ona nie istnieje. Jak ona by mogła?

Piper wyszła z pokoju. Otworzyła szafkę pełną leków.

-Co robisz?

-Mam dość wszystkiego.

-Chyba nie zamierzasz się zabić?

-Zamierzam i właśnie to robię.

-Dziewczyna połykała kolejno tabletki, aż doszła do siódmej i straciła czucie w nogach. Upadła na podłogę.

-Piper, Piper obudź się!

-Rosie, Rosie!

-Co Rosie?

-Opiekuj się nią.

-Ale ona nie istnieje! Rozumiesz. Nie istnieje!

Straciła przytomność. Leżała nieruchoma. Greg zadzwonił po pomoc.

-Czemu to zrobiłaś, Piper. Czemu?!

Lekarze nie zdołali jej uratować. Połknęła śmiertelną dawkę tabletek nasennych. Matka Piper została poinformowana o śmierci córki.

-Co się tu stało? Kim jesteś?

-Jestem Greg. Zabrałem ją tutaj, bo słabo się poczuła.

-Jak to się stało, że tutaj leży?!

Lekarz podszedł do zdenerwowanej matki Piper.

-Pani jest jej matką?

-Tak. Co się tu stało?

-Pani córka połknęła siedem tabletek nasennych. Niestety, nie żyje.

-O nie! Czym ja sobie na to zasłużyłam?!

- Powiedziała, by opiekować się Rosie.

-Zupełnie zwariowała. Myślałam, że wszystko się ułoży, a ona znów robi coś głupiego. Co będzie dalej, doktorze?

-No nic. Nie udało się jej uratować. Przykro mi, Zabieramy ją do prosektorium, a potem do sekcji.


Historia Piper kończy się tragicznie. Jednak miała na celu pouczyć, że można zwariować, będąc odizolowanym od otoczenia.

KONIEC.



1 komentarz: