Greg zaczął mieć nieprzespane noce. Ciągle myślał o dziwnych zdarzeniach. Stłuczony wazon i wędrująca marionetka. W domu panowała napięta atmosfera. Rosalia przestała ufać własnemu bratu, bo znikająca marionetka wychodziła z pokoju jej, co noc. Nikt nie znał przyczyny ostatnich sytuacji. Chłopak postanowił kupić kamery do swojego pokoju, korytarza i pokoju siostry. Chciał udowodnić, że to nie on zabiera Emily, tylko, ktoś inny. Szybko zjadł śniadanie i wyszedł do sklepu. Kupił 6 kamer, po dwie do każdego pomieszczenia. Zainstalował je po kryjomu. Gdy skończył ich montaż, szybko sprzątnął bałagan i poszedł do swojego pokoju. Niespodziewanie matka zauważyła kamerę w korytarzu.
-Greg, chodź tutaj!
Chłopak wyszedł z pokoju.
-Coś się stało?
-Tak. Ktoś zainstalował kamery! Wiesz, kto?
-Nie wiem.
-Kłamiesz! Wiem, że to ty. Nie umiesz chować prawdy.
-Dobra, złapałaś mnie. Co teraz?
-Wyjaśnij mi, czemu to zrobiłeś?
-Chcę wam udowodnić. Tobie i Rosalii, że nie ukradłem jej lalki. Również nie stłukłem wazonu.
-Rozumiem, ale wydaje ci się, że montując kamery, znajdziesz tego "sprawcę" ?
-Mam taką nadzieję.
Chłopak poszedł do pokoju. Otworzył laptop i uruchomił sprzęt. Gdy nastał wieczór, Greg położył się do łózka, ale wcześniej włączył monitoring. Marionetka znowu wyszła z pudełka i pomaszerowała do pokoju chłopaka. Kamera widziała ją jako niewielką postać, ale na nagraniu była widoczna. Tym razem nie załączyła muzyki. Jedynie go zawołała, próbując go obudzić.
-Greg, nie śpij! Greg, obudź się.
-Mamo, nie budź mnie. Dopiero jest noc. Szkoły na razie nie ma.
- Nie jestem mamą. To ja, Piper. Pamiętasz mnie?
Obudził się przerażony. Dziewczyna siedziała na krześle obok łóżka chłopaka.
-To niemożliwe. Nie jesteś, Piper! Ona nie żyje! Jesteś tylko moim przywidzeniem.
-Greg, to naprawdę ja!
- Skoro tak uważasz. To odpowiedz mi na pytanie, na które tylko Piper zna odpowiedź. Jak ma na imię jej przyjaciółka zmyślona?
-No przecież, że Rosie, ale ona istnieje. Nie jest zmyślona. Wciąż ją widzę, tylko żałuję, że nie jestem w swoim ciele.
Greg coraz bardziej był skołowany, a strach kontrolował jego mowę.
-Faktycznie, to ty. Co ty robisz w lalce Rosalii?
-Musiałam się schować, bo jako duch mogę tylko latać,a nikt mnie nie widzi. Tylko czuje zimny chłód.
-Jak mnie znalazłaś?
-Byłeś na cmentarzu. Gdy przeczytałeś list dla mnie, postanowiłam ci odpowiedzieć na niego. Zrozumiałam, że czuję to samo do ciebie.
-Czyli?
-Kocham cię. To tylko dwa słowa, które wiele znaczą. Pamiętaj, że człowiek może umrzeć ciałem, lecz jako duch wciąż żyje. Teraz jestem w ciele jej lalki i będę tam do końca.
-I też stoisz za stłuczonym wazonem?
-Ach, niezdara ze mnie. To był mój pierwszy dzień w nowym ciele. Nie gniewasz się?
-Nie gniewam, ale co teraz będzie?
Piper umilknęła przez chwilę. Dopiero po kolejnych minutach, otworzyła usta.
-Nie wiem. Na pewno nikomu o mnie nie mów. Pomyślą sobie, że zwariowałeś, ale tym razem wrócę do pudełka, by siostra nie oskarżała ciebie o kradzież.
-Dziękuję.
-Za co?
-Za to, że jesteś i mi pomagasz. Teraz chociaż Rosalia zapomni o tych twoich ucieczkach i znowu zaufa mi na nowo.
Piper pocałowała go w usta. Chłopak nie patrzył na drewnianą twarz i pozwolił jej na pocałunek. Poczuł ciepło wewnątrz siebie, które było chłodem po śmierci dziewczyny. Teraz wiedział, ze nie stracił jej, bo żyje duchem.
-Przepraszam, że mnie poniosło, ale taki mam impuls, gdy kocham chłopaka. I to ty nim jesteś.
-Masz rację.A poza tym to nigdy nie umarłaś, bo żyjesz jako duch. I to się liczy. Każde życie.
Greg wydaje mi się być mało przerażony wyznaniem Piper przez, co ten moment wyszedł trochę sztucznie. Ogólnie rozdział mi się podoba i widzie wielkie postępy.
OdpowiedzUsuńCóż próbuję, jak mogę, ale to zależy od dnia. Czasem jest więcej dialogów, a czasem wszystkiego po równo. Greg był przerażony, gdy usłyszał głos lalki. A kiedy usłyszał prawdę, cieszył się, że Piper wciąż żyje. Więcej w kolejnych rozdziałach.
OdpowiedzUsuńRozdział jest bardzo fajny :) czekam na next.
OdpowiedzUsuńAqua
To tak samo, jak ja czekam u ciebie na kontynuację ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na prolog be-my-mystery.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńTo je gwałt!!!! To je ten teges w tam teges w tamten teges o.o :D
OdpowiedzUsuń